środa, 23 marca 2016

Flexi Vario System - recenzja!

W związku z ostatnią małą aferą dotyczącą nieuzgodnionych paczek czy też wykorzystywania psich blogerów jako siłę reklamową na samym wstępie zaznaczam, że smyczy od nikogo nie dostałam, nie reklamuję jej, a jedynie wyrażam swoją opinię na jej temat, po 8 miesiącach użytkowania.


Naszą Flexi zakupiłam podczas wakacji w Niemczech, posiadamy rozmiar M 5m do 20kg. Głównym moim celem zakupu była chęć podarowania Korze nieco więcej swobody na spacerach. Niestety linki 10 czy 15 metrowe są dla mnie niewygodne, a także nieopłacalne. Jest to nasza 3 smycz automatyczna i pierwsza firmy Flexi. Przyznam szczerze, że długo wzbraniałam się przed jej zakupem. Do tej pory nie przekonywał mnie wygląd tych smyczy, nie mogłam także znaleźć żadnej recenzji od osoby, która używałaby jej na psie większych rozmiarów.

Flexi Vario System czym tak naprawdę się wyróżnia?
Myślę że główną zaletą tego modelu smyczy są gadżety, które można do niej zakupić. Oprócz głównego mechanizmu automatycznego, mamy możliwość wymiany końcówki  smyczy (3 taśmy), dołączenia latarki, a także pojemniczka idealnego na smaczki bądź woreczki na odchody. Niestety my nie posiadamy tych gadżetów. Przy zakupie smyczy długo zastanawiałam się nad dodatkami, jednak nie wiedziałam ile smycz wytrzyma i czy po kilku miesiącach nie będę musiała jej wymieniać tak więc postanowiłam zbędnie nie  wydawać pieniędzy. Nasze rozwiązanie dla osób nieposiadających wszystkich gadżetów do smyczy przedstawiam poniżej. Jest ono równie wygodne co doczepienie pojemniczka od flexi.


Nasze odczucia co do smyczy?
Przede wszystkim ułatwiła mi udostępnienie psu większej swobody. Początki były dość ciężkie, Korze zdarzyło się dość mocno ciągnąć przez co mechanizm smyczy był obciążony. Przyznam szczerze, że ja też musiałam uczyć się obsługi tej smyczy. Nieodpowiednie jej używanie niestety skraca jej żywotność. Aktualnie zaczynać będziemy 9 miesiąc jej użytkowania i pod względem długości posiadania flexi póki co plasuje się na miejscu 2. Smycz bardzo ułatwiła nam haszczą naukę chodzenia przy nodze co jest dla nas wielkim plusem. Niestety jak większość nowych gadżetów i ona przeżyła bliskie spotkanie z zębami czego wynikiem jest niewielkie nadszarpnięcie taśmy. Zdarzyło się to na początku użytkowania przez co myślałam, że będę musiała ją wyrzucić. Na nasze szczęście ubytki w taśmie nie powiększają się dzięki czemu możemy swobodnie z niej korzystać.


Plusy
Największym plusem jest oczywiście wygląd smyczy oraz jej wykonanie. Materiały są bardzo odporne na wszelkie zadrapania i ubrudzenia. Kilkakrotnie zdarzyło mi się wypuścić smycz z ręki na chodnik i jak do tej pory powstały 2-3 bardzo małe i ledwo widoczne, a prawie w ogóle nie wyczuwalne rysy. Wielkim plusem jest również możliwość regulacji rączki smyczy dzięki czemu możemy ją idealnie dopasować do rozmiarów naszej dłoni. Aspektem godnym pochwały są także gadżety, które można dokupić do smyczy. Jest to cały niezbędnik psiolubnej osoby, ale czy naprawdę wart jest swojej ceny?

Minusy
Niestety, nie wszystko złoto co się świeci. Również i smycz flexi choć niezawodna posiada swoje minusy. Głównym jest cena, która mimo wszystko według mnie jest mało atrakcyjna i niedostępna dla większości zwykłych psiarzy. Dodatkowym czynnikiem odstraszającym od zakupu są dodatkowe koszty, które musimy ponieść za gadżety, które jak widać nie są takie niezbędne. Mechanizm smyczy też nie pozostaje bez zarzutu. Podczas każdego spaceru z flexi zdarza nam się że mechanizm się przycina. Podejrzewam, że powodem tego jest śnieg, który dostał się do środka smyczy kiedy urządzałyśmy sobie spacery po zaspach. Największym problemem, który osobiście wyprowadza mnie z równowagi jest przycisk blokujący długość smyczy, a mianowicie jego odblokowywanie. Za każdym razem muszę się sporo namęczyć aby smycz odblokowała się, nie wiem czy jest to wada fabryczna czy wyrobiona przez nas ale borykam się z nią praktycznie od początku jej posiadania. Spacer ze smyczą flexi jest także problemem w dni wietrzne. Taśma dość mocno się napina podczas podmuchów wiatru co jest dość mocno uciążliwe.

Podsumowując
Flexi Vario System to smycz zapewniająca innowacyjne rozwiązania jednakże do ideału jeszcze długa droga. Tak jak myślałam, smycz głównie nadaje się do psów ras małych. Przy większych rasach nie sprawdza się już tak dobrze. Nie wiem jak długo wytrzymałby mechanizm przy spacerach z psem naprawdę mocno ciągnącym, bo Kora jak na miastową damę przystało na spacerach z flexi, zachowuje się jak psia damulka :) Jednakże śmiało mogę stwierdzić, że smycz nie nadaję się dla psów nieumiejących chodzić na długiej smyczy, wyrywających się i posiadających własny świat. Jej nieodpowiednie używanie przez właściciela również przyczynia się do szybszego wykończenia mechanizmu. Dużo wytrzymalsze smycze automatyczne dla psów ras większych, według mnie posiada firma FLIPPY i podejrzewam, że po wymęczeniu flexi, ponownie wrócimy do tej firmy.

7 komentarzy:

  1. Nie potrafiłabym codziennie funkcjonować ze skomplikowaną smyczą, zdecydowanie wolę prostotę, gdzie tylko się ciągnie. Mam swoją z Biedronki już ok. 4 lata i nadal się trzyma (tfu, tfu, tfu) :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś miałam zwykłą automatyczną smycz. Biegaliśmy po krzakach i prawdopodobnie coś z tamtąd się wciągnęło, potem smycz się blokowała, zacinała. Czasami coś z niej wypadało, ale smycz trochę się posiepała przez wlepione w nią krzaki. Kiedy ją rozkręciliśmy, pełno było igieł itp. Ale i tak się zacinała. Niestety. Dla mnie cena nie fajna, tym bardziej, że nie mielibyśmy z takiej smyczy użytku. Nie dla mojego psa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też dołączam się do głosów na nie flexi :) Nie wyobrażam sobie spaceru na flexi z dwoma psami, a, że owczary głównie bez smyczy biegają tym bardziej nie wiedziałabym co z nią później zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też niedawno zainwestowałam w smycz automatyczną od Flexi i jak na razie widzę więcej plusów niż minusów. Nie można się jednak nie zgodzić z tym, że są to smycze drogie (choć to w dużej mierze kwestia modelu - nasza 8-metrowa New Classic kosztowała mniej więcej tyle co 5-metrowa Vario System w tym samym rozmiarze). U nas Flexi świetnie sprawdza się, kiedy chcę pozwolić psu się trochę wybiegać, ale nie chce mi się bawić z linką, bo o bieganiu luzem niestety nie ma mowy.
    Pozdrawiamy
    M&K

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi też by się przydała smycz tego typu, bo Rex jeszcze się nie odwołuje i boję się go puścić bez nadzoru, a taka smyczka będzie jak najbardziej odpowiednia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wiesz zastanawiałam się dość poważnie nad zakupieniem smyczy automatycznej zamiast naszej linki. Nie wiem jednak czy przy cielaku długo by pożyła. Nie jestem też przekonana do taszczenia w ręce nieporęcznej dla mnie plastikowej rączki z bębnem.
    Flexi Vario jednak od razu eliminuję z listy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wiem co jest z Twoją smyczą, że masz problemy z przyciskiem blokującym, u mnie działa bez zarzutu. jedyny minus to łatwo ją pies przegryzie jeśli ma nawyk gryzienia smyczy i jak złapie tylnimi zębami to kilka sekund i smycz przegryziona, dlatego na to warto zwrócić uwagę aby najpierw psa pouczyć chodzenia na smyczy i 'nie gryzienia smyczy' na innym modelu.

    pozdrawiam
    Michał
    www.szkola-doberman.pl

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za wszystkie komentarze, które motywują nas do dalszego działania.Będąc już na naszym blogu pamiętaj, aby poświęcić chwilkę w tym dziale i napisać kilka słów od siebie.